"Maria Stuart" Gaetano Donizettiego w reż. Moshe Leisera, Patrice'a Caurier w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Dwie władczynie, Maria Stuart, królowa Szkocji, i Elżbieta I, królowa Anglii, to dwie silne osobowości. Były kuzynkami, a właściwie przyrodnimi siostrami po ojcu (Maria prawowita, a Elżbieta nazywana często przez Marię bękartem). Nienawidziły się. Różniło je wszystko: wiara (Maria katoliczka, Elżbieta protestantka), charakter, sposób bycia, styl życia i - co okazało się bardzo ważne - wygląd zewnętrzny. Maria była kobietą wielkiej urody, czego nie można powiedzieć o Elżbiecie. I ten aspekt - prócz walki o tron angielski - był niezwykle istotny w relacjach obu królowych. Burzliwa historia życia Marii, jej uwięzienie przez Elżbietę i tragiczny koniec na szafocie to temat, który od wieków fascynuje pisarzy i artystów. Chyba najbardziej znanym dramatem poświęconym Marii Stuart jest utwór Friedricha Schillera. I właśnie ten dramat posłużył do libretta opery Gaetano Donizettiego "Maria Stuart". Piękno muzyki, jej melodyjność połączone z w