Polskie życie teatralne przechodzi, bardzo istotne przeobrażenia. Widoczne jest to, zarówno w reperturze renomowanych scen, jak i w działaniu teatrów terenowych. Jedną z nielicznych instytucji, które zachowały przez minione lata własny charakter jest Teatr Powszechny w Warszawie, którego dyrektora, Zygmunta Hübnera poprosiliśmy o rozmowę. - Tak się składa, że właśnie teraz, po dwudziestu latach pracy na kierowniczych stanowiskach w teatrze, znalazłem się jako szef w sytuacji, w której muszę powiedzieć, że nie wiem, co się będzie dalej działo z teatrami. Nie tylko z "Powszechnym". Zabraknie nam prawdopodobnie pieniędzy na działalność.Dotyka nas kryzys i to w ostrej formie. Dotacje? Tak. Zmniejszają się i nie stwarzają pewności utrzymania teatru na dotychczasowym poziomie. Tworzy się wokół tej kwestii - myślę o mecenacie - mnóstwo nieporozumień. Przede wszystkim, chodzi o to, że teatr dotowany nie jest czymś niezwykłym. Czyni się to na ca�
Tytuł oryginalny
Margines ryzyka. Jaki teatr jest dzisiaj potrzebny?
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita Nr 100