EN

8.03.2007 Wersja do druku

Margarita kocha

- Ten teatr przynosił ulgę: nam i widzom. Nie pękliśmy ze złości, a ludzie przychodzili, aby nas zaprosić do siebie do domu. Szkoda, że o Teatrze Domowym ludzie tak mało wiedzą - mówi EWA DAŁKOWSKA, aktorka Teatru Powszechnego w Warszawie.

Rozmowa z Ewą Dałkowską, która występuje gościnnie w Teatrze im. J. Słowackiego, w przedstawieniu "Tango Piazzolla" Tłumy walą drzwiami i oknami do Teatru, aby zobaczyć ognistą Margaritę, właścicielkę baru El Suenio, która bez przerwy żartuje i mogłaby już wydorośleć, jak mówi jej córka, Lucia. Margarita potrafi nawet zawrócić w głowie młodemu barmanowi Marco. Jak do tego doszło, że gra Pani właśnie w Krakowie? - To zrządzenie losu. Najpierw, w listopadzie ubiegłego roku, zostałam zaproszona do Salonu Poezji Anny Dymnej. Ponieważ uwielbiam wiersze Stanisława Balińskiego, poety mało dziś znanego, przygotowałam z Kariną Seweryn program z jego utworami. Zaśpiewałam też, ubrana w czarną, cygańską suknię trzy pieśni z jego tekstami. To się spodobało Józefowi Opalskiemu, prowadzącemu wtedy Salon i Annie Burzyńskiej, kierownikowi literackiemu teatru. Stwierdzili, że postać, o której myśleli pracując nad spektaklem opartym na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Margarita kocha

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Krakowska nr 55/06.03.07

Autor:

Ewa Kozakiewicz

Data:

08.03.2007