Wszystko co robił w swoim zawodowym życiu, określano mianem totalnego aktorstwa. Składało się na to perfekcyjne przygotowanie roli, studiowanie zachowania granej postaci. Tworzył "postaci" zagłębiając się mocno w tajniki umysłu i psychiki swoich bohaterów, czasami stawiał swoje aktorstwo na granicy szaleństwa". Był do tego znakomicie przygotowany. Ukończył szkołę muzyczną w klasie skrzypiec. Mówił, iż będzie lepszy od Paganiniego, to tylko kwestia czasu. Uprawiał szermierkę, nie tylko dla dobrej kondycji fizycznej. Był jednym z najzdolniejszych studentów krakowskiej Szkoły Teatralnej. Po jej ukończeniu został zaangażowany do Teatru im. Słowackiego, na scenie którego debiutował. Potem zadziwiał publiczność Teatru Starego, by po wielu latach spędzonych w Krakowie, w 1973 roku przenieść się do Warszawy. Został ulubionym aktorem Jerzego Grzegorzewskiego. Grał w największych spektaklach na scenie warszawskiego Teatru Dramatycznego, także Teatru
Tytuł oryginalny
Marek Walczewski - aktor totalny
Źródło:
Materiał nadesłany
"POLSKA Głos Wielkopolski" Nr 186