- Zawsze zależy nam na tym, żeby pokazać historię. A że "Quo vadis" jest wielką epopeją, wielkim dziełem Henryka Sienkiewicza, to stwierdziliśmy, że po "Trzech muszkieterach" warto sięgnąć po tę powieść, zmierzyć się z nią przy wykorzystaniu czterech aktorów płci męskiej i opowiedzieć tę coraz bardziej aktualną historię - mówi Marcin Perchuć przed spektaklem Teatru Montownia na Olsztyńskich Spotkaniach Teatralnych.
Już w najbliższy piątek warszawski Teatr Montownia po raz kolejny wystąpi na Olsztyńskich Spotkaniach Teatralnych. Jeden z jego aktorów przez dłuższą chwilę był dziennikarzem, mógł też zostać fizykiem. większości telewidzów zapadł w pamięć dzięki roli premiera polski w serialu "Ekipa". Z Marcinem Perchuciem rozmawia Mateusz Przyborowski: Kiedy ostatni raz był pan w Olsztynie? - Bodajże rok temu z teatrem Montownia i spektaklem "Trzej muszkieterowie", również na Olsztyńskich Spotkaniach Teatralnych. Jeździmy do Olsztyna regularnie. W sumie byliśmy z dziesięcioma różnymi spektaklami. Olsztyńska widownia jest wyrobiona i zawsze dostajemy zwrotną informację, że oczekuje się nas z kolejnym przedstawieniem. W piątek teatr Montownia, którego jest pan aktorem, wystąpi podczas Olsztyńskich Spotkań Teatralnych ze spektaklem "Quo vadis" [na zdjęciu]. Montownia to teatr absurdu, ale inteligentnego. Pokażecie Rzym w... skrzyni. Bardzo ciekawe!