EN

30.08.2013 Wersja do druku

Marcin Liber: Zamach w teatrze

W niedzielę w Teatrze Studio premiera spektaklu "Koniec to nie my" opartego na autentycznej historii w cieniu zamachów na WTC. Rozliczanie się bohaterki z przeszłością staje się dla reżysera Marcina Libera pretekstem do dyskusji nad kondycją współczesnego świata. Z Marcinem Liberem rozmawia Piotr Guszkowski z Metra.

11 września 2001 - ta data budzi oczywiste skojarzenia. Lecz "Koniec to nie my" Carstena Brandaua to nie jest sztuka wyłącznie o terroryzmie? - Ziad Samir Jarrah - bohater tekstu, na którym pracujemy - był terrorystą z Al-Kaidy pilotującym porwany samolot, który rozbił się wtedy w Pensylwanii. Nas interesuje jednak przede wszystkim wdowa po nim, Aysel Senguen. Przyglądamy się jej procesowi zapominania, godzenia się z traumą po stracie najbliższej osoby. Opowiadamy o kobiecie w sytuacji ekstremalnej. Aysel walczy z poczuciem winy: gdyby odpowiednio wcześnie poinformowała służby, że z jej mężem dzieje się coś niepokojącego, mogłaby wpłynąć na historię. Aysel to postać autentyczna - pochodziła z tureckiej rodziny mieszkającej w Niemczech. Po tym wszystkim zmieniła swoje życie, odcięła się od przeszłości. Nie wiadomo, co teraz się z nią dzieje. Przyznam, że miało to dla mnie ogromne znaczenie przy przygotowaniu spektaklu. Powracasz zatem do te

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zamach w teatrze

Źródło:

Materiał nadesłany

Metro nr 2619

Autor:

Piotr Guszkowski

Data:

30.08.2013

Realizacje repertuarowe