- W aktorstwie zrobiłem wiele ciekawych rzeczy - jedne role bardziej cenię, inne mniej, ale w którymś momencie poczułem, że mogę zrobić coś więcej, że mogę wziąć odpowiedzialność za całość. A tą całością jest właśnie spektakl, który sam reżyseruję - mówi Marcin Hycnar, aktor Teatru Narodowego w Warszawie.
W zawód aktorski wszedł jak burza. Szybko przyszły duże i ważne role. Pojawiły się nagrody. Ale głodny wyzwań Marcin Hycnar postanowił sprawdzić się w roli reżysera. W krakowskim Teatrze im. Juliusza Słowackiego zrealizował już drugi spektakl, Po krakowskiej realizacji spektaklu "W mrocznym, mrocznym domu" wziął Pan na warsztat również nieco mroczną opowieść o tragicznej historii Romea i Julii. - Przyznam szczerze, że praca sprzed dwóch lat zachęciła mnie do kolejnego spotkania z tym zespołem. Stąd też zaproponowałem nieskromnie jeden z wymarzonych moich tekstów, by wyreżyserować go na dużej scenie "Słowaka". To duże wyzwanie, wiem, ale takie właśnie lubię. Nie zadrżał Pan, wchodząc na tę wielką scenę, na której stali Modrzejewska, Wyspiański... - To prawda, że dreszcz po krzyżu przechodzi, ale to doświadczenie miałem już za sobą, kiedy będąc chyba na II roku Akademii Teatralnej, przyjechałem do Krakowa na warsztaty t