Reforma instytucji kultury jest niezbędna, ale nie można liczyć na sponsoring prywatny czy odpisy od podatku, które proponuje Hausner. To wykluczone, bo prywatni sponsorzy wspierają w Polsce najchętniej rozrywkę, a nie teatr czy muzykę poważną - mówi Izabella Cywińska, reżyser, dyrektor Teatru Ateneum w Warszawie.
Roman Pawłowski: W 1990 r. jako minister kultury w rządzie Tadeusza Mazowieckiego próbowała pani reformować teatry. Niestety, bez powodzenia. Dzisiaj kieruje pani jedną z warszawskich scen. Jak z tej perspektywy ocenia pani propozycje prof. Jerzego Hausnera reformy instytucji kultury? Izabela Cywińska: Zgadzam się z prof. Hausnerem, że publiczne instytucje kultury są strupieszałą strukturą i trzeba je koniecznie zmienić. Widzę to na przykładzie Ateneum. Kiedy rok temu obejmowałam dyrekcję, struktura organizacyjna była tam bardziej PRL-owska niż 20 lat temu w poznańskim Teatrze Nowym, kiedy z niego odchodziłam. To samo dotyczy wielu muzeów, bibliotek, domów kultury. Tylko nieliczne są dobrze zarządzane. Reforma jest niezbędna, ale w żadnym wypadku nie można liczyć na sponsoring prywatny czy odpisy od podatku, które proponuje Hausner. To wykluczone - bo prywatni sponsorzy wspierają w Polsce najchętniej rozrywkę, a nie teatr czy muzykę poważną. Przy