"Diabły z Loudun" w reż. Laco Adamika w Operze Krakowskiej. Pisze Anna Woźniakowska w miesięczniku Kraków.
Nowy gmach Opery Krakowskiej wciąż budzi emocje. W ostatnich tygodniach na łamach gazet, również "Krakowa", można było przeczytać m.in. o fatalnej lokalizacji, o małej pojemności widowni, o zaburzonych proporcjach pomiędzy właściwym gmachem a pozostałymi budowlami, o niezagospodarowanych przestrzeniach dawnej Operetki itp., itd. Wydawało się wręcz, że niektórzy krakowianie tak zajęli się wyszukiwaniem usterek i błędów, iż zapomnieli, że przede wszystkim mają wielki powód do radości. Opera Krakowska nareszcie ma własną siedzibę! Przyznam się, nie wierzyłam, że kiedykolwiek tego doczekam, wciąż jeszcze nie mogę się oswoić z faktem, iż wreszcie coś wybudowano dla bezdomnych krakowskich instytucji muzycznych. Ci, którzy w 2002 roku porwali się na tę budowę, zapisali się złotymi głoskami w historii Krakowa. A głosy krytyki? Oczywiście wiem, że moja opinia będzie jedną z wielu w równoprawnym, wielogłosowym chórze, ale twierdzę, że l