Andrzej Poniedzielski z Adamem Opatowiczem najpierw wyreżyserowali "Stacyjkę Zdrój' w Teatrze Polskim w Szczecinie, a tydzień temu przygotowali jej premierę w Teatrze Ateneum w Warszawie, gdzie Poniedzielski jest szefem Sceny na Dole. Obaj twórcy zapowiadają już kolejne wspólne dzieło "Album rodzinny" z piosenkami Jana Kaczmarka, które tym razem najpierw przygotowali dla publiczności stolicy, a w przyszłym sezonie wprowadzą do repertuaru Teatru Polskiego w Szczecinie - pisze Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.
Rozmowa z Adamem Opatowiczem Ewa Podgajna: Na ile inni aktorzy w obsadzie przedstawienia zmieniają "Stacyjkę Zdrój"? Adam Opatowicz, dyrektor Teatru Polskiego w Szczecinie, reżyser teatralny: W częstym pytaniu, jakie zadawali mi na początku aktorzy Teatru Ateneum, czy będziemy robić tak samo jak w Szczecinie, kryła się obawa przed powtarzalnością, czy to do nich przylgnie. Jak reżyser pracuje nad dramatem, próbuje go odnieść do własnej wrażliwości. W piosenkach Starszych Panów automatycznie uruchamia się dążenie do tego, żeby najbardziej oddać klimat tego, czym ten Kabaret był. Pani Wasowska po premierze powiedziała nam, że najfajniejsze, że nam się udało ocalić ten klimat. W Szczecinie, Warszawie, zawsze powtarzałem, że przede wszystkim to my wszyscy musimy czerpać z Kabaretu Starszych Panów, bo stamtąd to się wszystko wywodziło. Myślę, że prędzej czy później oni sami zrobiliby taki program jak "Stacyjka Zdrój". Jest wielu