EN

6.07.2006 Wersja do druku

Mamracje Marka Frąckowiaka

Świadectwem mizerii finansowej naszego teatru są kolejne spektakle wystawiane w siermiężnych warunkach pobieżnie odremontowanych pomieszczeń. Stało się to na tyle normą, że nawet zasobniejsze teatry ograniczają się do podobnej scenografii. Ale można to również uznać za... dowód żywotności teatru. Ciągle pojawiają się nowe sztuki, na które przychodzi publiczność chcąca je oglądać. "Darkroom" w Teatrze Polonia to potwierdza. Piękna i głęboka opowieść o właściwie rozumianej tolerancji. Mimo że autor na siłę, moim zdaniem niepotrzebnie, stara się osadzić akcję w polskich realiach, przesłanie sztuki ma o wiele głębszy i szerszy zasięg. Bądź sobą, nie nadymaj się, żyj i daj żyć innym - tak lapidarnie podsumowałbym treść. Aktorzy bardzo sugestywnie wprowadzają widza w mroczny labirynt ludzkich fobii, zahamowań, uzależnień i słabości. Śmieszą, tumanią, straszą. Znakomity pojedynek aktorski Jerzego Łapińskiego i Rafała Mohra. C

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

WiK nr 14/03.07

Autor:

Marek Frąckowiak

Data:

06.07.2006

Realizacje repertuarowe