EN

29.04.2016 Wersja do druku

Mamalis na Manifę!

"Skarpety i papiloty" Julii Holewińskiej w reż. Roberta Drobniucha w Teatrze Maska w Rzeszowie. Pisze Izabela Szymańska, członkini Komisji Artystycznej XXII Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.

Otwierają się drzwi pokoju, wchodzi kobieta. W jednej ręce trzyma teczkę, a drugą ręką zasłania nos gdy kicha. - Alicjo, przepraszam że przeszkadzam, ale jednak muszę wziąć jeden dzień zwolnienia. Poradzisz sobie? - mówi. Kamera pokazuje osobę, do której się zwraca. Kilkuletnia dziewczynka w stroju królewny patrzy z niezrozumieniem i aż z wrażenia upuszcza różdżkę z ręki. A na ekranie pojawia się napis: Mamy nie biorą zwolnienia, mamy biorą - i tu pada nazwa leku na przeziębienie. O tym ile złego robi ta reklama można napisać książkę. Przede wszystkim promuje wizerunek matki jako rzekomo jedynej istoty odpowiedzialnej za całą rzeczywistość dziecka. Nadto w świecie tu przedstawionym domowa rola kobiety jest gorsza niż w najbardziej nieludzkiej korporacji. To wynaturzona wersja zaangażowanego, współczesnego macierzyństwa: silnie umocowana w tradycji Matka Polka została przebrana w strój kobiety biznesu, i już, mamy receptę na nowoczesn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

materiał własny

Autor:

Izabela Szymańska

Data:

29.04.2016