Barthes pisarz podejmuje to ryzyko, by żałoba Barthesa syna nie pozostała niema - o książce wydanej przez Teatr Polski we Wrocławiu - pisze Marcin Sendecki w Gazecie Wyborczej.
Dwa lata po wydaniu autobiografii autora jego matka umiera w wieku lat 84 (Roland ma 62), a jej postać, cień, wspomnienie stanie się powracającym na różne sposoby motywem wszystkich jego tekstów aż do śmierci w roku 1980. W wydanej w 1975 r. autobiografii (by użyć standardowego terminu w odniesieniu do dzieła wybitnie niestandardowego) zatytułowanej - po prostu? - "Roland Barthes" znajdziemy następujące "Wspomnienie z dzieciństwa": "na placach budowy bawiły się dzieci; w glinie wydrążono wielkie dziury, (... ) i któregoś dnia, po zabawie (...) wydostały się z niej wszystkie dzieciaki poza mną; z góry, z powierzchni ziemi, naigrywali się ze mnie: byłem przegrany! sam! na oczach wszystkich! wykluczony! (być wykluczonym nie znaczy być na zewnątrz, lecz być samemu w dziurze, zamkniętym pod otwartym niebem: wyłączonym); wtedy przybiegła moja matka; wyciągnęła mnie i zabrała daleko od dzieci, przeciwko nim". Dwa lata po wydaniu owej autobiograf