EN

16.06.2011 Wersja do druku

Mama Lizy

"Własność znana jako Judy Garland" w reż. Sławomira Chwastowskiego w Teatrze Capitol w Warszawie. Pisze Jacek Sieradzki w Przekroju.

Ciekawe, czy w oryginalnym tekście Billy'ego van Zandta bohaterka też musi parokrotnie przedstawiać się jako rodzicielka Lizy Minelli? Wolno wierzyć, że Amerykanie jednak lepiej pamiętają swoją Dorotkę z krainy Oz. W Polsce z wiedzą o Judy Garland było gorzej, bo jej najlepsze filmy miały premiery albo podczas wojny, albo w epoce tępienia amerykańskiej stonki ziemniaczanej. Przedstawienie w Capitolu nie jest jednak odrabianiem zaległej lekcji; niewiele dowiadujemy się o tym, co i jak grała jedna z ważniejszych person przemysłu rozrywkowego. Monodram opowiada historię typową dla gwiazd show-biznesu rabunkowo eksploatowanych przez producentów płacących za karierę ruiną życia prywatnego, depresją, lekomanią, samobójstwem. Po amerykańsku sprawnie jest to zmontowane, ile trzeba dowcipnie, ile trzeba gorzko; Hanna Śleszyńska ma dar skupienia uwagi widza, narzucenia mu tonu lekkiego i serio zarazem. Ale dreszczyk emocji przychodzi dopiero na koniec, kiedy wbi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mama Lizy

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 24/13.06

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

16.06.2011

Realizacje repertuarowe