- Zawsze mnie uczono, że nie można być artystą i mieszać się do polityki. Wiem, że wszystkich można posądzać o wszystko, ale robienie mi zarzutów z tego, że broniłem Aleksandra Węgierki, jest po prostu śmieszne. Broniłem człowieka i wybitnego artysty - mówi PIOTR DĄBROWSKI, dyrektor teatru w Białymstoku.
Z Piotrem Dąbrowskim, dyrektorem Teatru Dramatycznego im. Józefa Piłsudskiego w Białymstoku, rozmawia Jerzy Szerszunowicz. Kurier Poranny: Na ile ocenia Pan swoje szanse na pozostanie dyrektorem Teatru Dramatycznego w Białymstoku? Piotr Dąbrowski: Patrząc przez pryzmat tego, co zrobiłem, powinienem pozostać na stanowisku jeszcze co najmniej parę lat. Teatr jest w znakomitej kondycji. Ma wreszcie zespół aktorski, który jest zespołem. Jesteśmy w momencie, w którym możemy zacząć pracować pełną parą, wykorzystywać efekty kilku lat ciężkiej pracy. I tak się stanie, jeżeli dane mi będzie kontynuować to, co rozpocząłem... Mówi Pan jak Jarosław Kaczyński, który jest przekonany, że Polska potrzebuje kontynuacji rządów PiS. Jest Pan przekonany, że teatr potrzebuje Pana na stanowisku dyrektora? - O to trzeba pytać aktorów. Wydaje mi się, że mam poparcie w zespole, że jestem potrzebny i akceptowany. Natomiast jedno jest pewne: jeżeli przyjdzi