Dziś sztuka upadła na pysk - mówi reżyser MARIUSZ GRZEGORZEK, którego spektakl "Blask życia" oglądała publiczność w Zabrzu podczas Festiwalu Dramaturgii Współczesnej.
Kilka tygodni temu twórcy "Blasku życia" wrócili nagrodzeni z bydgoskiego festiwalu prapremier. Mariusz Grzegorzek za reżyserię, Małgorzata Buczkowska za rolę Lisy. We wtorek Teatr im. Stefana Jaracza z Łodzi gościł na festiwalu w Zabrzu. "Blask życia" to przedstawienie tak intensywne i porażające, że, jak sądzę, i tym razem nie obejdzie się bez kilku nagród. Werdykt jury w sobotę. Aleksandra Czapla: Spotykamy się podczas festiwalu dramaturgii współczesnej. Pisał Pan scenariusze i na ich podstawie reżyserował filmy, od lat pracuje Pan w teatrze. Nie pojawia się pokusa napisania własnego dramatu? Mariusz Grzegorzek: Nie, ponieważ jestem obecnie w sytuacji, w której walczę z oporem materii w napisaniu własnego scenariusza. Idzie mi to tak ciężko, że nie przychodzi mi do głowy, by jeszcze pisać dodatkowo dramaty. Tak się szczęśliwie składa, że o ile propozycja scenariuszowa na naszym rynku jest wątła i nie ma z czego wybierać, tego prob