EN

11.08.2004 Wersja do druku

Mam masę pracy

Z JANEM PESZKIEM o Gombrowiczu, Schaefferze, wyborach artystycznych i rodzinie rozmawia Zygmunt Włoczewski

"Wraz z Olgą Sawicką zainaugurował Pan zorganizowane przez Centrum Edukacyjno-Kulturalne Łowicka Spotkania Gombrowiczowskie. Podkreśla Pan, że Gombrowicz był jednym z Pana artystycznych demiurgów. Tymczasem są artyści, którzy nie znoszą Gombrowicza gdyż - jak twierdzą - w jego sztuce nie ma młodości - To jest bardzo osobliwy pogląd. Moim zdaniem, twórczość Gombrowicza jest przepełniona miłością. Tylko ona się bardzo nietypowo przejawia. Nie poprzez dzielenie na płeć, ale przez fakt głębokiego, często prowokującego badania natury i istoty człowieka. Także własnej. Ta forma miłości nie jest płaska. Natomiast z całą pewnością ta pasja jest namiętną próbą zrozumienia, kim jest człowiek i czym są jego działania. - Jeden z wielkich amerykańskich poetów rozpoczął swój poemat słowami Ameryko, ty kurwo. To nie jest brak miłości do ojczyzny? - No tak. Oczywiście, że można powiedzieć o ekstremalności takiej miłości, bo ona

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gombrowicz, Schaeffer, Jary i... rodzina

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Bydgoski nr 183/06.08.04

Autor:

Zygmunt Włoczewski

Data:

11.08.2004