- Pod koniec września skończę 35 lat, o czym, z racji wykonywanego przeze mnie zawodu, wiedzą niemal wszyscy. Trochę mnie to przeraża i nie chcę być w tym czasie w kraju - mówi KATARZYNA BUJAKIEWICZ, aktorka Teatru Polskiego w Poznaniu.
Gra pani w "Na dobre i na złe" [na zdjęciu] już siedem lat! To szmat czasu! - Trochę mnie to przeraża, bo mam wrażenie, że minęły góra dwa lata. Ale, oczywiście, cieszę się, że mogę tyle lat wcielać się w rolę siostry Marty. Gdy podsumowuję ten czas, widzę same pozytywy. Mam fajną pracę, poznałam wielu wspaniałych ludzi - nie mogę narzekać. Pamięta pani swój pierwszy dzień zdjęciowy w "Na dobre i na złe"? - Trudno nie pamiętać, bo jedną z pierwszych scen zagrałam z niezapomnianą Darią Trafankowską. Pojawiłam się w 30 odcinku "Na dobre i na złe" i już wtedy to był bardzo popularny i ważny serial. Ona wiedziała, że jestem przerażona tym wszystkim, co się wokół mnie dzieje i bardzo mnie wspierała. Było super. Zaprzyjaźniła się pani z kimś z ekipy serialu? - Pracujemy ze sobą wiele lat i jesteśmy jak rodzina. Wiadomo, że z jedną osobą ma się lepszy kontakt, z inną - gorszy, ale wszyscy się lubimy, nie ma między nami zgrz