W marcu tego roku mija 50 lat od momentu, kiedy na Scenie Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie swoje przedstawienia zaczęła wystawiać Opera Krakowska. Choć wszyscy przyzwyczaili się do tego, że wieczorami w niedziele i w poniedziałki prezentowane są spektakle operowe, to jednak ten fakt będzie mógł niebawem przejść do historii - pisze Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz.
Jeżeli wszystko odbędzie się zgodnie z planem, rok 2007 Opera Krakowska rozpocznie już na własnej scenie. Kto się z tego cieszy najbardziej? Obie dyrekcje, i opery, i teatru. Bo dzięki nowej siedzibie Opery Krakowskiej małżeństwo muzyki i dramatu zawarte pod presją i utrzymywane tak długo poprzez rozsądek będzie mogło być rozwiązane. Czy jednak tak się stanie? - Jesteśmy jak stare małżeństwo, po wielu przejściach, ale wypróbowane. I chyba na siebie skazane. Jestem pewien, że po objęciu nowej siedziby przy ul. Lubicz niektóre kameralne opery będą nadal wystawiane w Teatrze im. J. Słowackiego. Bo, jeśli pominąć względy techniczne, klimat tego miejsca rzeczywiście temu sprzyja. Dlatego już teraz deklaruję chęć dalszej współpracy w zmienionych, rzecz jasna, okolicznościach - mówi Krzysztof Orzechowski, dyrektor Teatru im. Juliusza Słowackiego. Współpraca opery i teatru rozpoczęła się w 1955 r., ponad pół roku od momentu powstania Opery K