EN

19.10.2007 Wersja do druku

Małżeństwo jak zbrodnia

- Mnie w ogóle interesuje małżeństwo. Właściwie większość przedstawień robię o tym. Nawet takie zdanie dałem do programu przedstawienia: "Cud, jakim jest małżeństwo, daje do myślenia" - mówi MAREK PASIECZNY, reżyser "Małych zbrodni małżeńskich" w Teatrze Współczesnym w Szczecinie.

Rozmowa z Markiem Pasiecznym, reżyserem "Małych zbrodni małżeńskich" Erica-Emmanuela Schmitta. Co ważnego odnalazł pan w tym tekście, że zdecydował się na jego realizację? - Mnie w ogóle interesuje małżeństwo. Właściwie większość przedstawień robię o tym. Nawet takie zdanie dałem do programu przedstawienia: "Cud, jakim jest małżeństwo, daje do myślenia" . Cud w sensie, że małżeństwo może trwać mimo wieku, kryzysu, pomimo lat. Ostatnio w gazecie przeczytałem, że coraz jest więcej rozwodów na świecie, że zanikają więzi religijne, duchowe. Wtedy to wszystko łatwo przychodzi. Sam sobie zadaję takie pytanie: Czy małżeństwo jest przygodą, czy metafizyką? To nie jest łatwe pytanie, każdy musi sam na nie odpowiedzieć. Dla mnie małżeństwo, które nie jest naprawdę, powoduje, że nic nie jest pewne. To co ja przeżyłem w swoim związku - to właśnie się jedynie opłacało, fen tekst zwraca uwagę na kryzys związków. Autor p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Komediodramat we dwoje

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński nr 202/17.10.07

Autor:

Aneta Dolega

Data:

19.10.2007

Realizacje repertuarowe