"Udręka życia" w reż. Iwony Kempy w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Łukasz Maciejewski w Polsce Gazecie Krakowskiej.
W spektaklu humor miesza się z goryczą. "Udrękę życia" trzeba koniecznie zobaczyć Trzeci spektakl, trzeci sukces. Nie może być mowy o przypadku. Iwona Kempa, dyrektor Teatru im. Horzycy w Toruniu, artystyczny dom odnalazła w Krakowie, na scenie Teatru Słowackiego. Po wspaniałych "Rozmowach poufnych" Bergmana i równie udanej "Intymności" Kuerishiego, Kempa zaprezentowała "Udrękę życia" według Hanocha Levina. Levin w ciągu kilku ostatnich lat stał się w Polsce jednym z najchętniej wystawianych dramaturgów. Nic dziwnego, co spektakl - to wydarzenie. Levin to kontynuator wielkiej literatury żydowskiej. W jego twórczości wisielczy humor zaprawiony jest goryczą, a tęsknota za sensem nosi wielowiekową mitologię wydziedziczonego narodu. Iwona Kempa, również autorka scenografii, w "Udręce życia" maksymalnie ograniczyła sceniczną przestrzeń. Widzimy jedynie łóżko, w kącie pokoju siedzi prozaiczny anioł. Gra pięknie na wiolonczeli, ale skrzydła ma