Teatr telewizyjny ma czasem niezłe pomysły, których z jakichś tam względów nie udaje mu się doprowadzić do skutku. Takim pomysłem było umieszczenie w repertuarze na bieżący sezon dwu polskich sztuk: "W małym domku" Tadeusza Rittnera i "W małym dworku" Stanisława Ignacego Witkiewicza. Tylko w teatrze telewizji istnieje taka wymarzona możliwość: pokazujemy sztukę Rittnera, a za tydzień jej parodię pióra Witkacego, poprzedzoną gawędą Stefana Treugutta, pozwalającą widzowi lepiej zrozumieć i cel tej parodii i zasady teatru Witkiewiczowskiego. Niestety, "W małym domku" zobaczyliśmy na początku stycznia, a sztukę Witkacego pod koniec maja. Zresztą może krzywdzę teatr telewizyjny, może wcale nie myślał o takim zestawieniu? Przecież linia repertuarowa w mijającym sezonie nie wykazywała - poza pozycjami rocznicowymi - jakiejś troski o konsekwencję, o własne oblicze teatru poniedziałkowego, o systematyczną "edukację" odbiorcy. Dajmy więc spokój!
Tytuł oryginalny
Mały Witkacy
Źródło:
Materiał nadesłany
Ekran - Warszawa nr 23