"Czerwony Kapturek" w reż. Jerzego Jana Połońskiego w Teatrze Lalki i Aktora w Wałbrzychu. Pisze Elżbieta Gargała w Tygodniku Walbrzyskim.
Tego w wałbrzyskim Teatrze Lalki i Aktora nie pamiętają ani widzowie, ani starsi pracownicy. Owacją na stojąco zakończył się spektakl "Czerwonego Kapturka". W sobotę, 4 lutego do "Lalek", jak zawsze na premierę, przybyło więcej dorosłych niż dzieci. Ale i one reprezentowane był licznie. Pierwszy radosny śmiech rozbrzmiał, kiedy wyłoniła się lalka Kapturka - pomysłowa i zaskakująca. Potem już często publiczność oddawała się zabawie, śmiali się dorośli i śmiały się dzieci. Nawet na pytania bajkowych postaci odpowiadali z widowni i dorośli, i dzieci. "Czerwony Kapturek" według pomysłu Jerzego Jana Połońskiego podobał się dzięki dowcipnemu tekstowi łączącemu pierwowzór braci Grimm, wstawki z innych bajek kołatających się po głowie małym i dużym, sentencji i przestróg, dowcipnej przez podobny kolaż muzyce (Michał Kowalczyk), zastanawiającej scenografii i kostiumom. I pewnie każdy według własnych wyobrażeń i oczekiwań popraw