"Mały lord" w reż. Janusza Szydłowskiego w Operze Krakowskiej w Krakowie. Pisze Paweł Dybicz w Przeglądzie.
Dyrektor Opery Krakowskiej, Bogusław Nowak, nie powinien na razie grać w totolotka. W marcu wyczerpał na wiele miesięcy, a może lat, limit wygranych. Wraz ze współpracownikami -Laco Adamikiem i Tomaszem Tokarczykiem - zdecydował się bowiem przygotować światową premierę "Małego lorda" Stevena Markwicka i ryzyko się opłaciło. Co prawda Markwick nie jest postacią znikąd, ma wiele sukcesów, choćby "Tajemniczy ogród", ale jego nowy musical był niewiadomą. Powstał przecież, podobnie jak "Tajemniczy ogród", na podstawie powieści Frances Hodgson Burnett "Little Lord Fauntleroy", która dziś może wydawać się staroświecka. Bo oto Cedric, ubogi amerykański chłopiec, dowiaduje się, że jest prawdziwym angielskim lordem Fauntleroy, przyszłym księciem Dorincourt. Wyjeżdża więc na Wyspy i tam wywiera zbawienny wpływ na oschłego dziadka. Kompozytor (i jednocześnie librecista) zobrazował dwa światy - Ameryki, muzyki gospel, ragtime'u czy fokstrota, i dost