Świat wyobraźni literackiej MALINY PRZEŚLUGI zadziwia mnie na każdym kroku. Wchodzę w kosmos jej tekstów, wędruję, przyglądam się słowom i ciągle mnie coś zaskakuje. Zbitki wyrazowe, dziwne połączenia, nieoczywistości siedzące w tym, co takie powszednie, zwykłe widzialność - niewidzialnego, wielkość w maleńkości, potęga WYOBRAŹNI - pisze Alicja Rubczak na blogu poświeconym teatrowi dla dzieci
Malina z jednej strony jest jak dziecko - bierze słowo i się nim bawi, z drugiej natomiast zaskakuje mnie wciąż swoim warsztatem, który udoskonala, z tekstu na tekst wspinając się na szczyty słowotwórstwa, słowolepienia, słowoklectwa Ma 27 lat, pisze od dziecka, ale dla dzieci pisze zaledwie od kilku lat i wychodzi jej to naprawdę świetnie. Wprowadza czytelników, a potem widzów (jeśli w końcu jakieś jej teksty są inscenizowane, bo mało wśród naszych twórców tych odważnych, chcących stawić czoła temu wulkanowi słów) w niebanalny świat niezwyczajnie zwykłych postaci. Mucha czy mól mają imiona - Marzena i Zbyszek (to z jej bajek), osobowość dostają nawet tak nieprawdopodobnie dalekie od jakichkolwiek cech ludzkich Ciarki, które przecież przechodzą, więc zróbcie przejście dla Ciarek ("Najmniejszy bal świata" wydany w 29. Zeszycie "Nowych Sztuk dla Dzieci i Młodzieży" i wystawione przez poznański Teatr Animacji), o co walczy ich mama - Gęsia