EN

24.12.2010 Wersja do druku

Malina Prześluga: Związek toksyczny

Poświątecznych powrotów do formy i treści życzy w felietonie dla e-teatru Malina Prześluga.

- Odchodzę - stwierdza moje pisanie. - Ale jak to odchodzisz? Przecież nie masz nóg, poza tym idą święta! - jestem przerażona. - Ale ty właśnie w święta nigdy o mnie nie pamiętasz! - wybucha moje pisanie - Jestem ci potrzebne tylko, gdy ci źle, gdy leje, gdy nie masz nic ciekawszego do roboty! - Czyli często... - próbuję załagodzić - Pisanie, pisanko moje, nie odchodź, błagam pomęczmy się razem jeszcze, tak wiele dla mnie znaczysz... - Ja dla ciebie wiele znaczę?! Wystarczy, że pojawi się pierwszy lepszy facet, natychmiast przestaję dla ciebie istnieć! - To nie tak, zrozum, ja kocham pisać, no dobra, czasami nam nie wychodzi, często jest do dupy... - Zawsze wszystko spłycasz. I te twoje tanie żarty - moje pisanie się rozkręca - w ogóle mnie nie doceniasz! Ciągle mi mówisz, jakie jestem niedoskonałe, bawisz się mną, zamykasz mnie w szufladzie, przerywasz mi, tylko udajesz, że mnie rozumiesz! I ten parszywy charakter pisma. Mam dosyć, rozumi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

materiał własny

Autor:

Malina Prześluga

Data:

24.12.2010

Wątki tematyczne