Najbardziej kocham poranki. Moja druga połowa robi mi śniadanie - ostrygi, kawior, krewetki, sushi, krłasanty, konfiturę z pączków róży, avocado, colorado, marmelado i coffee - pisze dla e-teatru Malina Prześluga.
Ale nie jadamy w łóżku, szkoda nam dnia. Zasiadamy sobie o szóstej rano przy naszym wielkim drewnianym dębowo mocnym stole i patrząc na ocean, ale przy okazji i na nasz kawałek lasu i też na górskie strumienie, ale trochę zerkając na bezkres łąk i śpiew ptaków i na małe rozkoszne polarne niedźwiadki tarzające się w śniegu, snujemy wspólne plany na przyszłość. Delma Extra. Mamy z moją drugą połową mnóstwo czasu, dlatego wyciskamy sobie sok z cytrusów, puszczamy sobie bąbelki w jaccuzi, nabijamy na malutkie widelczyki kawałki jedzenia i celujemy sobie tym w buzie, malujemy sobie obrazy olejne, ot tak frywolnie, tarzając się na golasa po płótnie, dużo czytamy, ale tylko sobie nawzajem i na głos, uwielbiam, gdy moja druga połowa mi czyta na głos, jest wtedy taka męska, taka żeńska, seksowna, pachnie wtedy piżmem i kokosem, zupełnie tak, jak pachniał mój rodzinny dom, który był naprawdę bardzo rodzinny i idealny i też mi czytał na głos i