EN

1.06.2015 Wersja do druku

Małgorzata Walewska: Cały czas tylko miłość

Śpiewanie to dla mnie absolutnie terapia. Ale rola lub aria musi być trudna i bardzo emocjonalna. Nie wyobrażam sobie życia bez tych emocji. Takich jak podczas debiutu w "Parsifalu". Jestem szalenie ambitna. Łatwe mnie nie kręci.

Cudowny, znany na całym świecie mezzosopran. Nic dziwnego, że amerykański "Time" zaliczył ją do grona ów, którzy rozsławiają Polskę. Teraz Małgorzata Walewska ma inny powód do dumy - rolę w "Parsifalu". O jej debiut w repertuarze Wagnerowskim. Dzięki show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", gdzie jest jurorką, jej twarz znają nie tylko miłośnicy opery. VIVA: Dzięki programowi "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" Pani twarz jest znana całej Polsce, nie tylko wielbicielom opery. Dlaczego zdecydowała się Pani na udział w takim programie? Dla popularności? MW: Ta propozycja przyszła w bardzo dobrym momencie, kiedy podjęłam decyzję, że po 30 latach muszę się rozstać z miłością mojego życia. Miłością, z której kiedyś czerpałam siłę, a która przez ostatnie parę lat zaczęła mnie niszczyć. Walczyłam, ale okazało się, że jedyne wyjście to rozstanie. Po czterech przepłakanych dniach, ze spuchniętymi oczami, poszłam podpisać umowę z Polsatem. Potem

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Cały czas tylko miłość

Źródło:

Materiał nadesłany

Viva nr 9 / 23.04.2015

Autor:

Krystyna Polakowska

Data:

01.06.2015

Realizacje repertuarowe