Aktorka krakowskiego Teatru Ludowego. Aktorka, dodajmy, śpiewająca - nagrała trzy płyty: "Eurydyki", "A Jednak Miłość" (Z Duetami m.in. z Januszem Radkiem, Maciejem Maleńczukiem i Muńkiem Staszczykiem) i "Yavmir". Prywatnie - mama dwóch wspaniałych córek. Właśnie obchodzi okrągłe urodziny, ale że kobiety o wieku nie rozmawiają, umówiłyśmy się, że nie napiszemy które.
Czuje się pani kobietą dojrzałą? - Jestem kobietą dojrzałą, więc trudno, żebym się czuła inaczej. Natomiast faktem jest, że kompletnie się nie poczuwam do mojej metryki. Kiedy byłam młodą dziewczyną, kobiety czterdziesto- czy pięćdziesięcioletnie uważałam za staruszki. A teraz czuję się bardzo młodo. Jest to dla mnie czas pełni - jako kobiety, matki i artystki. Zupełnie mi te cyferki nie pasują! Jakie są zalety bycia dojrzałą kobietą? - Plusem jest wiedza, którą nabywamy na przestrzeni tych wszystkich lat. Gdybym jako dwudziestolatka posiadała mądrość życiową, którą mam teraz, i wszystkie doświadczenia, zarówno dobre, jak i złe - to może inaczej pokierowałabym życiem. Teraz pewnych rzeczy nie da się odwrócić, więc trzeba po prostu iść do przodu. Druga rzecz to świadomość uciekającego czasu i związana z tym ogromna chęć życia i cieszenia się każdą chwilą, tu i teraz. Dzieciaki rosną i to jest proces nieodwracalny. Nie