EN

4.04.2013 Wersja do druku

Małgorzata Braunek: Homoseksualiści wspierają się siłą rzeczy. Co w tym dziwnego?

- Tak się zdarzyło, że rzeczywiście, dwóch absolutnie największych reżyserów, jest akurat odmiennej orientacji. Ale co ma piernik do wiatraka? - Małgorzata Braunek o homolobby w teatrze. Jej zdaniem wcale nie to zjawisko jest w Polsce największym problemem. Jako buddystkę, zdecydowanie bardziej irytuje ją rola Kościoła Katolickiego, który "rażąco konserwatywnie hamuje rozwój społeczny". Aktorka nie pozostawia też suchej nitki na współczesnych mediach, które jej zdaniem "schlebiają niskim gustom".

Krzysztof Majak: Dlaczego zdecydowała się pani zabrać głos w sprawie rzekomego homolobby działającego w świecie teatru? Nie zgadza się Pani z Joanną Szczepkowską? Małgorzata Braunek: Kontrowersyjna wypowiedź Joanny Szczepkowskiej jest dla mnie przyczynkiem do tego, aby się zastanowić nad tym, skąd to się wzięło. A skąd się wzięło? Przypomnijmy, że Joanna Szczepkowska powiedziała iż: "Dyktat środowisk homoseksualnych musi się spotykać z odporem tak, jak pary gejowskie muszą się doczekać praw małżeńskich". - Rozumiem, że nie chodzi tu tylko i wyłącznie o środowisko teatralne, ale też o kontekst społeczny. Czekaja nas nieuniknione zmiany, a właściwie one już się dzieją. Przy dyskusji o związkach partnerskich okazało się, że duża część społeczeństwa z Kościołem na czele, broni zasadniczo starego systemu, starych norm obyczajowych i nie chce dopuścić do zmian, których się bardzo boi. Czego konkretnie się boi? Jakie z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Małgorzata Braunek o homolobby w teatrze: Homoseksualiści wspierają się siłą rzeczy. Co w tym dziwnego?

Źródło:

Materiał nadesłany

www.natemat.pl

Autor:

Krzysztof Majak

Data:

04.04.2013

Wątki tematyczne