"Stacyjka Zdrój" w reż. Adama Opatowicza i Andrzeja Poniedzielskiego w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Janusz Majcherek w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
Jeremi Przybora nazywał Kabaret Starszych Panów "maleńkim zakątkiem inności". Opowiadał, że stworzyli go z Jerzym Wasowskim, żeby oderwać się od panoszącego się wokół nich prostactwa. Wydaje się, że złożony z wiecznie zielonych piosenek Przybory i Wasowskiego wieczór w Ateneum powstał z podobnej potrzeby, choć od pierwszego programu kabaretu minęło pół wieku. W Warszawie dopiero co zakończył się wielodniowy maraton młodego teatru. Demonstrowane były widowiska, w których idący na czele postępu artyści uczynili z teatru wychodek, zamtuz, vomitorium i rzeźnię, jakiej nawet Mrożek nie przewidział w swoim proroczym utworze o filharmonii zamienionej w ubojnię bydła. Amatorzy podobnych procederów, mający za sobą potężną propagandę oraz wielkie pieniądze od "pożytecznych idiotów" z zarządu miasta, z pewnością nie znaleźliby upodobania w przedstawieniu tak wyciszonym i subtelnym jak "Stacyjka Zdrój". Ci, którzy takie upodobanie jeszcze p