Odwiedziłam ostatnio miejsca, w których bez wielkich dotacji, kameralnie, bez reklamy, możemy obcować ze sztuką na bardzo wysokim poziomie. Dzisiaj opowiem o jednym z nich. To Klub Aktora ZASP "Loża" w Rynku Głównym. Odbywają się w nim monodramy, czytane spektakle, występy śpiewaków i piosenkarzy, recitale wybitnych artystów, koncerty, wystawy - pisze Zofia Gołubiew w Dzienniku Polskim.
Szanowni Państwo, niedawno zasmucałam siebie i Państwa informacją o tym, jak z tzw. "kulturalnej mapy Krakowa" zniknęło cenne, rzadkie przedsięwzięcie, czyli "Koncerty Przy Białym Fortepianie" w Klinice przy ul. Skawińskiej. Martwiło i nadal mnie martwi zubożenie miasta o tę piękną inicjatywę. Mam jednak dla Państwa opowieść optymistyczną - o innych małych muzycznych przedsięwzięciach, które trwają i nawet się nieźle rozwijają. Odwiedziłam ostatnio dwa takie miejsca, w których bez wielkich dotacji, kameralnie, bez reklamy, możemy obcować ze sztuką na bardzo wysokim poziomie. Uczestniczymy w muzycznych ucztach, wzbogacanych mądrym i pięknym słowem. Dzisiaj opowiem o jednym z nich. To Klub Aktora ZASP "Loża" w Rynku Głównym przy linii A-B. Odbywają się w nim monodramy, czytane spektakle, występy śpiewaków i piosenkarzy, recitale wybitnych artystów, koncerty, wystawy. A wszystko to w niewielkiej piwnicznej salce na kilkadziesiąt zaled