EN

19.07.2017 Wersja do druku

Małe jest piękne

"Małe zbrodnie małżeńskie" Erica-Emmanuela Schmitta w reż. Karola Wróblewskiego w Teatrze Miejskim w Lesznie. Pisze Maciej Stroiński w Przekroju.

Autora znacie, zwanego w towarzystwie Éric-Emmanuel "Szit". Już z racji podaży nie da się go nie znać. Ale on wcale nie jest taki zły, tylko po prostu mieszczański. Czyli jak znalazł, jeżeli teatr się nazywa "Miejski". Leszno rok temu otworzyło sobie teatr, najmłodszy obecnie państwowy w Polsce. Zaczęli "Dulską", byłem na tym, wintydżowe, ale spoko. Często u nich reżyserują aktorzy, może dlatego, że aktorka jest dyrektoressą artystyczną. "Małe zbrodnie małżeńskie" w tej wersji dzieją się na peronie. Jak moje ulubione sceny w "Harrym Potterze". Skojarzenie może trafne, bo Beata Kawka, która gra w tym ("Małe") i dyrektoruje, w tamtym ("Potter") produkuje dubbing. Zaczyna się jak "Kill Bill", tą piosenką o bang bang w kole rodzinnym. A potem jest dobrze zrobioną i bardzo dobrze zagraną (Kawka, Zbrojewicz) godzinką teatru na bliskie nam tematy miłosne i w najbardziej demokratycznym miejscu, gdzie przyjezdni są nawet bardziej tutejsi niż tu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Małe jest piękne

Źródło:

Materiał własny

przekroj.pl/17.07

Autor:

Maciej Stroiński

Data:

19.07.2017

Realizacje repertuarowe