Z lewej, w głębi prosty drewniany krzyż; pod nim płonące znicze. Mężczyźni w czerni - z zapalonymi świecami w dłoniach - celebrują obrzęd. Nie jest on ani ludowy (stroje inteligentów), ani pogański (kościelna muzyka). Gregoriańskie chóry stworzyły atmosferę mszy; półmrok rozświetlają tylko pełgające płomyki świec - widać skupione twarze. Tak Adam {#os#835}Hanuszkiewicz{/#} rozpoczyna inscenizację "Dziadów" na scenie Teatru Małego - scenie, która z konieczności stała się bardzo obszerna. Wykorzystano widownię, rozciągając grę we wszystkich możliwych kierunkach, na kilku poziomach. Odśpiewane fragmenty "Ustępu" i "części III" zastąpiły uroczystość "Dziadów": z ludowego obrzędu przeistoczyła się w hołd składany męczennikom narodowej sprawy; przypomina bardziej współczesny zwyczaj oddawania czci poległym, niż tradycyjną formę kultu zmarłych. Zaprezentowane teksty mogą oddziaływać wyłącznie emoc
Tytuł oryginalny
Małe "Dziady"
Źródło:
Materiał nadesłany
Kultura