"Mała Syrenka" w reż. Waldemara Wolańskiego w Teatrze Pleciuga w Szczecinie. Pisze Ewa Koszur w Głosie Szczecińskim.
Baśniowa scenografia, urzekająca muzyka i lalki naturalnej wielkości zachwyciły widzów małych i dużych. "Mała Syrenka" zachwyca scenografią. Nie ma jak klasyczne baśnie. Premierowy, sobotni spektakl "Małej Syrenki" Hansa Christiana Andersena w reżyserii Waldemara Wolańskiego został nagrodzony długimi brawami. Wszystko tu grało - i baśniowa scenografia Joanny Hrk, i muzyka Krzysztofa Dziermy, i urzekający głos gdzieś z przestworzy, i zwinne postaci pięknych syrenek. Tym razem lalki przybrały wielkość człowieka, co znacznie ułatwia dzieciom śledzenie tego, co się dzieje na scenie. A dzieje się sporo - grzmią błyskawice, pływają fale, rozpada się szkuner. Jest niebo i brzeg oceanu, piękny książę i zakochana w nim piękna syrenka, gotowa do najwyższych ofiar i poświęceń. Czy było warto? Aktorzy Pleciugi mieli okazję wykazać się swoim wybitnym kunsztem - śmieszyli widzów strojami, mimiką i głosem. Piękną syrenkę gra Paulina Lenart, a pa