"Impresario w opałach" w reż. Roberta Skolmowskiego w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pisze Carl H. Hiller w Ruchu Muzycznym.
Od czasu do czasu teatry operowe przypominają sobie, że ich zadaniem jest między innymi oferować publiczności rozrywkę. W tym celu wybierają sobie jeśli nie operetkę, to przynajmniej komedię operową, która w pewnej mierze daje gwarancję powodzenia. Tak też uczynił teraz łódzki Teatr Wielki, przedstawiając rzecz o małym teatrze, czyli o kłopotach, z jakimi dawno temu musiały się borykać teatry muzyczne. Impresario w opałach, opera buffa Domenico Cimarosy, traktuje o obyczajach we włoskich teatrach muzycznych w XVIII wieku. A obyczaje te były w owym czasie dalekie od ideału. I to do tego stopnia, że niejaki Benedetto Marcello opublikował w roku 1720 pod tytułem "Teatro alla moda" (Teatr modny) broszurę ośmieszającą tenże teatr operowy. W broszurce znajdziemy m.in. takie humorystyczne zalecenia, jak: "dzisiejszy kompozytor nie potrzebuje znać żadnych reguł dobrego komponowania". O śpiewakach mówi się, że solfeż, ustawienie głosu, prawidłowa in