- Jako społeczeństwo zagubiliśmy umiejętność okazywania emocji w życiu codziennym. Aktorzy Teatru 21 zachowali emocjonalność i komunikatywność, którą my, pełnosprawni, utraciliśmy - mówi Justyna Sobczyk w rozmowie z Magdaleną Hasiuk w Teatrze.
Magdalena Hasiuk: Właśnie wróciliście z Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku, gdzie "Statkiem miłości. Odcinkiem 1" kończyliście All About Freedom Festival. Czy można powiedzieć, że Teatr 21 wychodzi z kręgu niszowych przeglądów, w których przedstawienia funkcjonują wyłącznie jako efekt pracy terapeutycznej? Justyna Sobczyk: Chciałabym znaleźć ilustratora, który narysuje sytuację, w której jeden z aktorów Teatru 21 mówi do drugiego: "Patrz: dziesięć lat pracy, a wszyscy myślą, że to terapia". Mimo zmiany sytuacji społecznej i tego, że my sami odeszliśmy od takiego spojrzenia, wciąż silne jest postrzeganie sztuki osób z niepełnosprawnościami przede wszystkim w kontekście terapii. Hasiuk: Z jakimi oczekiwaniami łączysz Wasz wyjazd do Berlina na kolejny festiwal pod symboliczną nazwą No Limits? Sobczyk: Zastanawiam się, jak organizatorom udało się tego dokonać, że zaprosili ludzi i grupy pracujące z osobami z niepełnospraw