Monodramy stały się nie tylko możliwością popisu i pokazem mistrzowskiego warsztatu, lecz także coraz częściej podejmują trudne tematy i przełamują społeczne tabu. Tylko czy zaakceptuje to publiczność przyzwyczajona do łatwego i przyjemnego spędzenia wieczoru z ulubionym aktorem? - pisze Paweł Sztarbowski w Metrze.
Do grona aktorów, którzy samotnie stają przed publicznością, dołączył właśnie Arkadiusz Jakubik, który w Teatrze IMKA gra monodram "Ja", a za kilka dni premiera komediowego show Katarzyny Żak, zatytułowanego "Czterdziestka w opałach". Co jest największym wyzwaniem w teatrze jednego aktora? Monodram to najszlachetniejsza forma teatru. Przed widzami staje aktor i przez określony czas musi utrzymać ich uwagę, zainteresować, rozśmieszyć, wzruszyć. Może polegać tylko na sobie. Dlatego dobry monodram to zadanie dla najlepszych aktorów. Często zresztą aktorzy tworzą monodramy niezależnie od teatrów, w których na stałe pracują, bo taki spektakl można spakować do jednej walizki i jeździć z nim po świecie. Dlatego mistrzowie tej formy potrafią grać ten sam program przez dziesiątki lat, co w przypadku normalnej pozycji repertuarowej jest nieosiągalne. Niektóre aktorskie gwiazdy mają na podorędziu nawet kilka monodramów, przyciągających wierną pu