EN

18.11.1985 Wersja do druku

"Makbet" znów w Warszawie

Znów... to znaczy po 136 latach od warszawskiej premiery tej, dziesiątej z kolei opery Verdiego. Zwróćmy uwagę na wymowę dat: w 1847 r. prapremiera we Florencji, a już w niespełna dwa lata premiera w Teatrze Wielkim w Warszawie, i to w tłumaczeniu polskim. "Makbet"' był pierwszą operą zapowiadającą nowy styl Verdiego, a zarazem pierwszym ucieleśnieniem jego szekspirowskich tęsknot. Od wczesnej młodości czytywał Szekspira w dobrych włoskich tłumaczeniach. Wyczuwał w nim poetę i głębokiego znawcę duszy ludzkiej, a przede wszystkim człowieka teatru. Szekspir był mu bliski i stawał się coraz bliższy w miarę jak i sam Verdi stawał się w coraz większym stopniu człowiekiem teatru. W tej ponurej tragedii niepohamowanej żądzy władzy wysuwają się na czoło bohater tytułowy i jego nie znająca skrupułów małżonka, reszta sprowadzona jest do roli tła. I tutaj przemówiły do Verdiego przede wszystkim teatralne walory dramatu. Mniej troszczył si�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Kurier Polski" nr 224

Autor:

Henryk Swolkień

Data:

18.11.1985

Realizacje repertuarowe