- Uważałem, że do Szekspira muszę dojrzeć. Solidnie się przygotowałem, dużo czytałem. Poza tym od dawna myślałem Szekspirem - mówi reżyser KRZYSZTOF PRUS przed premierą "Makbeta" w gorzowskim Teatrze im. Osterwy.
Premiera "Makbeta" Szekspira w gorzowskim teatrze odbędzie się 12 marca. Trwają próby m.in. świateł, a to właśnie światła odgrywać będą najważniejszą rolę w scenografii najnowszej *** Agnieszka Drzewiecka: Latem planował pan wyreżyserować "Sen nocy letniej" dla naszego teatru. A jest "Makbet". Dlaczego? Krzysztof Prus, reżyser: Historia ze "Snem nocy letniej" jest dziwna W poprzednim sezonie też miałem zrobić w Gorzowie tę sztukę, ale jakoś rzutem na taśmę wyszła "Nie-Boska komedia". A tym razem jakoś wyszedł nam "Makbet". Jest to głównie podyktowane popytem. Na "Makbeta" przyjdzie więcej widzów. Dlatego, że Szekspir to sól teatru, ale też lektura szkolna. Nie obawia się pan, że dla młodych ludzi to jeszcze jedna szkolna lektura do zaliczenia? - Ale niezwykła lektura. W akcie czwartym jest taka historia: do Makbeta przychodzą trzy wiedźmy i przepowiadają mu jego los. Mówią, że może być spokojny, dopóki stoi w miejscu Las Birnam