Będziemy mieli tego sezonu w Warszawie aż dwie inscenizacje "Makbeta". Józef Szajna przygotowuje tę tragedię w swoim Teatrze Studio. W Teatrze Narodowym już jest grany "Makbet" w reżyserii ADAMA HANUSZKIEWICZA. MARIAN KOŁODZIEJ stworzył przedstawieniu Hanuszkiewicza wspaniałą oprawę plastyczną. Wielkie odrzwia ze spalonych drewnianych bierwion, nadpalone ściany zamku Dunkana przy zmianie świateł stają się mrocznym lasem, w którym Szekspirowskie wiedźmy są czymś nieomal koniecznym. Scenografia Kołodzieja, pełna plastycznej inwencji, ma w sobie klimat zagęszczonej grozy, tak właściwy tej krwawej tragedii. Nie wiem, czy był to efekt zaplanowany - ze sceny wieje zapachem spalenizny, pożarem, który na chwilę przycichł. Normalnie w teatrze pachnie na scenie, jak wiadomo, klejem i kurzem. Przez chwilę myślałam, że to wiedźmy rozpylają jakieś wonie, ale okazało się, że nie. Po prostu Kołodziejowi, który użył spalonych bali pr
Tytuł oryginalny
Makbet
Źródło:
Materiał nadesłany
Zwierciadło nr 3