EN

29.11.2010 Wersja do druku

Makatka nad piecem

"Ojciec" w reż. Agaty Dudy-Gracz w Teatrze im. Słowackiegow Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.

Gdyby go bozia nie wygięła - byłby prosty. Z boku wygląda jak "s" na początku kłopotliwego słowa. Swąd? Smród? Samogon? Smętek? Smutek? Samotność? Smagać? Snuć się? Śmierć, ale bez zmiękczającej kreski nad pierwszą literą? Sum na dwóch nogach - smakosz mułu? Sybaryta marności? Nikt? Tak, nikt. Wprawdzie nie pisze się tego przez "s", lecz bądźmy wielkoduszni - on i tak nie umie czytać. Więc - "nikt", pisane przez "s". Po prostu "snikt". Gdy dziś, w pokazywanym na dużej scenie Teatru im. Juliusza Słowackiego seansie "Ojciec" idzie w poprzek świata przedstawionego - wygląda jak nieudany garbus. Nie pochylony na wieki wieków, a na wieki wieków w tył wychylony. Nie plecy w pałąk i w górę. Nie. Brzuch w pałąk i do przodu. Wiecznie coś pod nosem mrucząca pokraka w portkach na szelkach - tak idzie przez darowany los. Tak oddycha, tak śpi, tak glinę rozrabia, tak stoły przestawia, tak głuszy córkę (Karolina Kominek) pana swego - rzeźbiarza

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Makatka nad piecem

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski online

Autor:

Paweł Głowacki

Data:

29.11.2010

Realizacje repertuarowe