Rozpoczęliśmy wykonywanie Planu 6 letniego pod znakiem Wiktora Markiewki, przodującego rębacza kopalni "Polska", owocnego inicjatora długoterminowych zobowiązań produkcyjnych. Toteż Państwowy Teatr Nowy nie mógł dokonać trafniejszego wyboru nad pokazanie nam po "Brygadzie szlifierza Karahana" sztuki Aleksandra Korniejczuka "Makar Dubrawa". Ponieważ o sztuce samej i jej autorze pisałem już w felietonie poprzednim, mogę tym razem przejść od razu do omówienia wykonania.
Zadanie, jakiego się podjął Teatr Nowy, było trudne. Autor włączył w zasadniczy nurt ideologiczny wiele wątków ubocznych, by dać nam rozleglejszy obraz życia donbassowskich górników. Wykonanie wymaga więc dość licznego grona powołanych, wykonawców. Autor nie rezygnuje oczywiście i ze strony wizualnej widowiska: scenografia winna unaocznić widzowi charakterystyczny obraz środowiska. Temu wymaganiu może sprostać tylko teatr posiadający odpowiednio głęboką scenę. Znane są nam jednak warunki Teatru Nowego. Pod względem dekoracyjnym inscenizacja ograniczyć się musiała do umownego niemal minimum (dekorował Józef Rachwalski). Jeżeli wiec sztuka odniosła na premierze niezaprzeczony sukces zasługa w tym tylko utalentowanego zespołu i umiejętnej reżyserii. Wykonawcy wczuli się dobrze zarówno w ideologiczną treść sztuki, jak i w atmosferę życiową odtwarzanego środowiska. Realia odtworzono na podstawie sumiennych studiów, co Sprawdzać można na m