"Zbombardowani" w reż. Mai Kleczewskiej w Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Iga Nyc w tygodniku Wprost.
Miała być wstrząsająca kronika cierpienia, wyszła letnia historyjka o przemocy. Polska skandalistka (Maja Kleczewska) wzięła na warsztat tekst skandalistki brytyjskiej (Sarah Ranę). Wydawałoby się, że to połączenie doskonałe. Niestety, efekt rozczarowuje. Kleczewska pokazuje Sarah Kane, ale w wersji light. Jednak to nie symboliczne przedstawienie przemocy sprawia, że spektakl spotyka się z obojętnością widowni. Przedstawienie Kleczewskiej kuleje z innego powodu - nieznośnego ekshibicjonizmu emocjonalnego aktorów. "Nie oglądaj więcej rzeczy złych" - napomina w spektaklu bohaterka. Ma rację.