"Moc przeznaczenia" Giuseppe Verdiego w reż. Tomasza Koniny w Operze Śląskiej w Bytomiu. Pisze Sławomir Pietras w tygodniku Angora.
W sobotni wieczór 13 maja obejrzałem w Bytomiu przedstawienie "Mocy przeznaczenia" Verdiego. Nieobecność na premierze tworzy tę niedogodność, że słyszy się tu i ówdzie rozpowszechniane opinie. Nie sugerując się nimi, usiadłem wśród publiczności i uczyniłem to, co niedawno sugerowała znana i pobożna aktorka, przewodnicząc jurorom pewnego kontrowersyjnego przedsięwzięcia: "Koledzy, pomódlmy się wspólnie, aby to, co za chwilę zobaczymy, nam się spodobało". Modlitwy nie pomogły. Reżyseria tego spektaklu jest kolejnym bezsensem, uprawianym na naszych oczach i naszym kosztem przez takich "uporczywych" poprawiaczy sztuki lirycznej jak Treliński, Znaniecki i nieopatrznie zaangażowany do tej produkcji Tomasz Konina. Najpierw podczas przepięknej uwertury jakaś tancerka ni z gruszki, ni z pietruszki wyginała się w pseudomodernistycznych popisach. Podobne wygibasy tuż po wkroczeniu wojsk radzieckich do Krakowa wyczyniała znana wówczas bosonóżka, o czym d