Do serii teatralnych portretów pisarzy robionych przez Szajnę przybył jeszcze jeden - Majakowski. Są w nim te same co w poprzednich wady i zalety. Nie o nich jednak chciałbym teraz pomówić. Ważniejsza wydaje mi się sprawa bardziej ogólna. Sprawa samego założenia tej serii. "Tłumaczenie" pisarzy na teatr, pokazywanie na scenie, nie ich utworów, ale montaży z tekstów, próba sportretowania środkami inscenizacyjnymi twórcy i jego dzieła, zastąpienie interpretacji tekstu przez teatralną metaforę, to pomysł na pewno interesujący. Nic też dziwnego, że Dante Szajny spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem. Ale już następny "portret" budził więcej sprzeciwów. Im dalej, tym więcej wątpliwości. I wątpliwości te pochodzą z samego źródła, rodzi je generalne założenie takiej właśnie galerii "portretów". Szajna pokazuje pisarzy bardzo różnych. Dantego od Majakowskiego dzieli ogromny odstęp czasu, kilkanaście epok, stylów, kręg�
Tytuł oryginalny
Majakowski w Galerii Szajny
Źródło:
Materiał nadesłany
"Literatura" nr 10