W czwartek, 17 lutego, w warszawskim Teatrze Studio, Józef Szajna występuje z kolejną premierą. Jest nią " Majakowski" - czwarte dzieło z cyklu "Portrety". Przedstawienie to, w reżyserii i scenografii Józefa Szajny, z muzyką Zygmunta Koniecznego, przygotowane zostało w oparciu o wiersze, poematy i utwory sceniczne Majakowskiego. Na kilka godzin przed premierą poprosiliśmy JÓZEFA SZAJNĘ o wypowiedź dla Czytelników Kuriera.
- W cyklu "Portrety" tradycyjnie już przedstawiam ludzi, którzy stanowili o przełomie swoich epok. Tak jest i z Majakowskim, żyjącym na przełomie carskiej Rosji i porewolucyjnego urządzania się. O ile w "Dantem", "Witkacym" czy "Cervantesie" podejmowałem zagadnienia o charakterze ogólnoludzkim, to "Majakowski" jest spektaklem politycznym, agitującym, satyrycznym. Jest to bowiem przedstawienie i portret poety rewolucyjnego, któremu sprawy polityki nie były ani obce, ani obojętne. Punktem wyjścia jest dla mnie moment tworzenia i narastania świadomości społecznej. Wyjścia ludzi dotąd pognębionych i lekceważonych z umownych "pak", poderwanie się do czynu. Opierając się wyłącznie na tekstach Majakowskiego (głównie na fragmentach "Łaźni" i "Pluskwy"), podejmuję problem życia i przemian zachodzących w społeczeństwie porewolucyjnym. Jak Majakowski zadaję sobie i widzom pytania - na ile zachowana została ta pierwotna czystość i wrażliwo