EN

1.06.1986 Wersja do druku

Magnat z apokalipsy w rapsodycznym ujęciu

"Zdumiewały mnie w nim zawsze dwie cechy zasadnicze. Po pierwsze - nadzwyczajny, wyjątkowy, fenomenalny zmysł poetyckiego ujawniania nowości zjawisk, biegu spraw, chyżości zmian. Po drugie - upodobanie do przetrącania, negowania, deformowa­nia fenomenów życia, ażeby z rzeczywi­stości zdruzgotanej jak gdyby młotem tytana tworzyć rzeczywistość nową - własną, nieznaną, układną jednię, twór nowy, po swojemu z klocków, brył i kół ustawiony, niczym obraz kubistyczny, stworzony na opak wszystkiemu, co znamy i co wiemy". Pisał tak Stefan Żeromski o twórczości Tadeusza Micińskiego, jednego z najdziwniejszych magów naszej poe­zji, naszego teatru. "Główną przyczyną dotychczasowego zapoznania Tadeusza Micińskiego było to, że rozporządzał on tak swoistą i odrębną techniką i formą artystyczną, iż czytelnikowi jego dzieł, mierzącemu zawsze doskonałość nowości doskonałością miar tradycyjnych, brakowało jakiegokolwiek tertium comparationis

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Magnat z apokalipsy w rapsodycznym ujęciu

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Literackie nr 22

Autor:

Justyna Hofman

Data:

01.06.1986