"Anioł za lodówką" Grażyny Lutosławskiej w reż. Daniela Arbaczewskiego w Teatrze im. Andersena w Lublinie. Pisze Paweł Buczkowski w Dzienniku Wschodnim.
To nasza ostatnia premiera. W tym budynku - ogłosił przed spektaklem "Anioł za lodówką" Arkadiusz Klucznik, dyrektor Teatru Andersena. Być może to przypadek, ale naprawdę świetnie się złożyło, że historię teatru na Starym Mieście kończy tak poruszające i piękne przedstawienie. Są tu trzy wątki: współczesnej polskiej rodziny mieszkającej w kamienicy przy placu Zamkowym, rodziny żydowskiej mieszkającej tu przed wojną oraz tytułowego anioła, który zagubiwszy swą aureolę zamieszkał za lodówką. On oraz leniwy kot próbują pomóc chłopcu, który na dachu kamienicy toczy walkę z kamiennymi potworami. Autorka tekstu, Grażyna Lutosławska pokazuje jakże odległych sobie czasowo ludzi, tak jednak do siebie podobnych. Żyją codziennymi małymi problemami, czasem się spierają, ale przede wszystkim kochają. Są wspomnienia, stare zdjęcia znalezione w szufladzie, cudownie pokazany początek szabatu. Wszystko jest proste, ale nie banalne. Dla