Wczoraj na scenę Teatru Jaracza wróciła najmocniejsza premiera tego sezonu - "Czerwona droga do Sabaiby" Oscara Liery w reżyserii Emili Sadowskiej. To coś dla wielbicieli magicznego realizmu. O spektaklu rozmawiamy z aktorem Grzegorzem Gromkiem i Giovannym Castellanosem, Kolumbijczykiem z urodzenia, olsztynianinem z wyboru.
To przedstawienie zaskakujące. I olśniewające widza monumentalnym, plastycznym pięknem i niezwykłą fabułą. Reżyserka Emilia Sadowska zrealizowała bardzo przemyślany spektakl, który jest doskonałą kompozycją ruchomych brył, kostiumów i światła. W tej surowej, a jednocześnie baśniowej i surrealnej przestrzeni rozgrywa się szkatułkowa opowieść o niespełnionych namiętnościach, zdradzie i desperacji. Rola do odkrycia Sadowska przeniosła na scenę dramat Oscara Liery, wybitnego meksykańskiego dramaturga z drugiej połowy XX wieku. Jest to opowieść w konwencji realizmu magicznego. Dlatego nie jesteśmy pewni, czy Fabian, żołnierz, który przybył do wioski i spotyka przeróżnych jej mieszkańców, śni sen o swej przeszłości. Nie wiemy nawet, czy była ona taka, jak się nam początkowo wydaje. - Literatura iberoamerykańska kiedyś bardzo mnie interesowała, teraz trochę mniej- mówi Grzegorz Gromek, odtwórca roli wiejskiego szamana. - Zaczynałem od